Raz jeszcze zaznaczam, że dokonuję wpisów informacyjnych, pokazujących na bieżąco co dzieje się w naszej pasiece i proszę ich nie traktować jako porady pasieczne.
W naszej pasiece prace wiosenne rozpoczynam od wymiany dennic na czyste, połączonej z wsunięciem wkładki ograniczającej wentylację i usunięciem najniższego, najczęściej pustego korpusu, który służył jako poduszka powietrzna (nie wszędzie mogłem ten korpus wycofać, gdyż najsilniejsze rodziny tworzą kłąb obejmujący częściowo wszystkie trzy korpusy). Podczas trwania zimowli część pszczół w naturalny sposób ginie i pozostaje na dennicy, a my, wymieniając ją na czystą, wyręczamy pszczoły w żmudnej pracy wiosennego sprzątania.
Wkładkę dennicową wsuwamy dopiero teraz, gdyż doświadczenia mądrych pszczelarzy w ostatnich latach pokazały, że zimowla najlepiej przebiega przy dennicy otwartej na całej powierzchni, zapewniającej pełną wentylację. Nasze ule, od samej jesieni, nie były w żaden sposób ocieplone, ani od spodu, ani z góry, ani też z żadnego boku. I nie była to decyzja spowodowana prognozowaną ciepłą zimą, a doświadczeniem wspomnianych mądrych pszczelarzy i jestem pewien, że w podobny sposób będę zimował rodziny nawet przy potężnych i długotrwałych mrozach.
Podnosząc dwa najwyższe korpusy przekonałem się też, że pokarmu w ulach jest bardzo dużo. Ocena ciężaru jest moim zdaniem wystarczająca i nie ma potrzeby zaglądania do środka ula i niepokojenia rodziny przy niskich temperaturach.
Kuba